AUTOR:  Katarzyna Osiadacz

 

"Nauczanie"


Czym okazało się
słuchanie?
Czy, nie śmiechem
ptaka?
A patrzenie,
dalej niż kąt,
w ścianie?
Gdzie, jakby sobie
na stracenie,
pająk tam płakał, nie w planie?

Czasem do sięga,
przysięga,
serc uderzenie, łapa, broń Panie
Powierz Mamie, gdzie Księga,
obronna ręka, choć gapa
w czyste ubranie.
Serdecznego kręgu, cegiełek wyjęta,
a pałac, nie atrapa stanie.

 

 

"Nabitymi piórami"

 

Między wersetami.
rozcieńczam serce
choćby z bliznami.
I lepiej z emocjami,
Pokonywać schodek,
do nieba drogami.
O to dbał mój przodek,
rozstawionymi,
talerzami.

 

"Łapiąc skórkę z targu"

 

Nadzieja,
bez strajku,
przychodzi,
Chleb łamie
po kawałku.
nie cofa swych
corocznych urodzin
żółtek po białku.
Jak słoneczko podziw,
co wschodzi,
choć nie zna się na zegarku.